Grzyby i ich przechowywanie
Sezon na grzyby w pełni warto więc poznać podstawowe zasady jakimi trzeba się kierować chcąc delektować się ich smakiem.
Poniżej przedstawiam Wam kilka wskazówek.
Grzyby mrożone:
1 kg grzybów
1 l wody
Grzyby oczyszczamy i myjemy dokładnie.
Wkładamy je do garnka z gotującą się wodą.
Gotujemy 5 minut, a następnie je wyciągamy i studzimy.
Gdy będą wystudzone przekładamy je na tacę i na 1 godzinę wkładamy do zamrażalnika.
Po upływie godziny wyciągamy je i przekładamy do woreczków.
Ponownie umieszczamy w zamrażalniku.
Wykorzystując tą metodę grzyby po rozmrożeniu będą jak świeże.
Grzyby suszone:
Do suszenia wykorzystujemy dowolne grzyby.
Oczyszczamy je i sprawdzamy czy nie są robaczywe.
Z kapeluszy maślaków ściągamy skórę.
Suszymy pokrojone na kawałki bądź w całości w suszarce do warzyw lub w piekarniku.
Suszone grzyby możemy później wykorzystać do farszy, krokietów, zupy grzybowej czy pierogów.
Z ich smaku możemy korzystać cały rok pod warunkiem, że będziemy je dobrze przechowywać.
Najlepiej jest to robić w szczelnie zamkniętych pojemnikach lub w lnianych woreczkach.
Pamiętajcie jednak, że suszone grzyby są przysmakiem moli.
Grzyby solone:
1 kg np. podgrzybków
200g soli
Grzyby oczyszczamy, myjemy dokładnie i odsączamy.
Następnie wkładamy je do gotującej się wody z solą (50g).
Gotuj przez 10 minut.
Po tym czasie grzyby wyciągamy na sito i przelewamy zimną wodą.
Gotujemy 1 litr wody z pozostałą solą i studzimy.
Grzyby przekładamy do kamiennego naczynia i zalewamy przestudzoną zalewą.
Przykrywamy z obciążeniem wieka naczynia.
Przed wykorzystaniem grzybów moczymy je, by pozbyć się nadmiaru soli.
Świetny post, który przyda się każdej kucharce domowej, szczególności tej, która zaczyna swoje przygody kulinarne 🙂 Dzięki Tobie dowiedziałam się jak mam dobrze przechowywać grzyby.
Cieszę się, że mogłam pomóc 😉
Dziękuję za te cenne informacje 🙂 w Norwegii pokazały się pierwsze gdzybki i już się doczekać nie mogę aż pójdziemy do lasu 🙂 uwielbiamy czas grzybobrania 🙂
To tak jak my uwielbiacie zbierać gorzej jak człowiek nazbiera zbyt dużo na raz to później 2 dni na przerobienie ledwo starcza. Mieliśmy tak przez 2 lata z rzędu, ale frajda ze zbierania silniejsza niż logika, że jak masz cały bagażnik w aucie pełny trzeba przestać, a nie zmierać jeszcze 10 wiader 😉
Bardzo lubię grzyby, jednak sama ich nie zbieram. Nie znam się po prostu 🙂 Gdybym zrobiła coś z zebranych przez siebie, to byłaby to zapewne ostatnia wieczerza 😉
To ja mam zupełnie na odwrót zbierać lubię, ale jedzenie to koszmar. Mogę zrobić z nich dla męża różności nawet pół dnia w lesie i doba na oczyszczaniu bez snu (ostatnio tak mieliśmy) nie jest mi straszna. Choć ilość do przerobienia była przytłaczająca 😉
Świetny sposób na grzyby mrożone. Aż uwielbiam grzyby to na pewno wykorzystam. U nas jeszcze troszkę grzybów można znaleźć. W niedzelę chyba będzie ostatnie grzybobranie…