Torcik z adwokatem
Niektóre rocznice zobowiązują człowieka do przygotowania małych bądź większych słodkości.
Jako, że niedawno obchodziłam z mężem kolejną rocznicę ślubu, by uczcić ten dzień
zrobiłam torcik z adwokatem.
Składniki :
Ciasto:
2 białka
6 żółtek
1 cukier waniliowy
2 łyżki cukru
szczypta soli
5 czubatych łyżek mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki tartych migdałów (użyłam formy BackMit)
Masa adwokatowa:
4 białka
1 cukier waniliowy
250 ml adwokatu (użyłam Starotoruńskiego Dalkovskiego)
4 łyżki cukru
6 łyżeczek żelatyny
600 g śmietany 30%
Dodatkowo:
1 op. podłużnych biszkoptów
posypka czekoladowa
drylowane wiśnieTortownica o średnicy około 26cm
Przygotowanie :
Ciasto :
Białka ubijamy na sztywną pianę z cukrem waniliowym, cukrem i solą.
Następnie dodajemy żółtka.
Miksujemy do połączenia składników.
Dodajemy porcjami przesiane mąki z proszkiem do pieczenia i tartymi migdałami.
Mieszamy dokładnie.
Gotową masę przekładamy do tortownicy i pieczemy około 20-25 minut
w piekarniku nagrzanym do temperatury 175 st.C
Stan upieczenia ciasta sprawdzamy patyczkiem gdy jest suchy wyciągamy ciasto.
Po upieczeniu ciasto wyciągamy z piekarnika.
Odstawiamy do ostudzenia.
Masa adwokatowa:
Pozostałe białka ubijamy na sztywno z pozostałym cukrem.
Dodajemy adwokat. Mieszamy.
Następnie dodajemy żelatynę rozpuszczoną w wodzie (1/2 szkl.)
Mieszamy do połączenia składników i schładzamy w lodówce.
Śmietanę ubijamy z cukrem waniliowym.
Następnie łączymy 400g bitej śmietany z masą adwokatową.
Delikatnie mieszamy i wykładamy na torcik.
Odstawiamy do lodówki do stężenia.
Po około 1-2h wyciągamy torcik.
Ściągamy obręcz tortownicy.
Boki tortu smarujemy odrobiną bitej śmietany.
Następnie przykładamy biszkopty.
Całość spinamy np. tasiemką.
Wierzch tortu posypujemy posypką czekoladową.
Brzegi dekorujemy pozostałą bitą śmietaną i wiśniami.
Schładzamy ponownie w lodówce.
Smacznego
Wszystkiego dobrego kochana. A torcik wygląda wspaniale 🙂
W cieście są zielone cętki. Czy dodałaś do niego jakieś świeże zioło 🙂 ?
Nic takiego nie dodawałam jedynie syn wlał mi trochę syropu z wiśni drylowanych na upieczone już ciasto.
Zatem to zdjęcie mnie sprowadziło na manowce :)..